SPRAWOZDANIE z KOTŁA

Historia pewnej forty

Po trzecim meczu rzekł Arturek
Sam muszę maksów otworzyć kurek
Jeszcze nie wszystko stracone
Nieraz trafiam rozgrywkę, mam cudowną obronę
Wycofał z meczu Ochota
I rozpoczęła się Jego doskonała robota

Gdy 1-no bez atu otworzyły "wodociągi"
Artur miał (nie licząc własnego) ze trzy drągi
I choć jeszcze bez piwa, jeszcze był na czczo
Skontrował to jedno bez atu wywoławczo
Na sali w Brzegu od razu zrobiło sie gorąco, prawie parno
Gdy Wiesiu kontrę partnera zamienił na karną

Artur znany "wistolog" spod asa karo
Na razie spod mariaża pik ruszył pełną parą
Był to wist pierwsza klasa
Bo zastał u Wieśka pikowego asa
Wiesiu po asie, o dziwo nie zmienia ataku
I wydawało się, że "bałwanek" będzie w naszym baku
Artur "sprawnie obciąga" mariażyka
Lecz o dziwo forty nie dotyka

Coraz bardziej byłem ciekaw obrony kierunku
I pytanie - czy On przybył  z "trzynastego posterunku"

Fortę chroniąc wali spod ukochanego karowego asa
I nawet jeszcze wtedy wypłaty nie wstrzymała kasa
Opuściłem na chwilę sali podwoje
Wracam - dalej tego rozdania toczą się boje
Obserwuję sącząc pienisty trunek
Artur dalej ściska fortę jak bezcenny podarunek

W pewnej chwili w karo odwrócił Wincenty
Artur skoczył królem cokolwiek nadęty
Oczywiście fortę zawiera Jego kart talia
Chroni ją bardziej niż własne genitalia

I tak dalej i te pe
Zjadłem obiad, repetę
Przyszedł wrzesień
Potem jesień
Adijo pomidory
Artur dalej do zgrania forty nie jest skory

Potem zima - wiatru coraz zimniejsze porywy
Artur fortę trzyma, czy dla zgrywy ?
Na giełdzie  o 100 % poszły akcje "Forte"
Artur dalej trzyma fortę

Minęła jeszcze jedna noc, rozpoczął się kolejny poranek
I wkurzył się w końcu bałwanek
I miałem myśl - taką cokolwiek niezdrową
Czy On chciał się przespać z tą fortą pikową
A wiesz jaką rolę pełniła ta forta "lebiego"
Wprowadzała ona w przymus Wincentego.